zakup u dewelopera

Architektura mieszkaniowa Polski Ludowej niekoniecznie musi oznaczać szarzyznę, niskiej jakości infrastrukturę, byle jakie projekty, ciasnotę i brak prywatności. Część projektów urbanistycznych PRL, zwłaszcza realizowanych w większych miastach, odniosła znaczny sukces.

Warszawski Żoliborz. Połączenie natury, ergonomiczności i modernistycznej prostoty

Szarość Sadów Żoliborskich nie jest ich minusem. Przeciwnie — tworzy wrażenie minimalizmu, prostoty, zgodności architektonicznej treści i formy. Osiedle to, którego projekt powstał jeszcze w 1958, było na miarę ówczesnej Polski dziełem bardzo niecodziennym i eksperymentalnym. Przede wszystkim, budynki wybudowane według tego projektu współtworzyły małe, komfortowe przestrzenie wspólne i małe dziedzińce. Po drugie, wszystkie bloki (których wysokość nie przekracza 5 pięter) są umieszczone wśród gęstej zieleni, rozdzielającej poszczególne sekcje osiedla. Sady Żoliborskie są uznawane za jedne z najbardziej komfortowych miejsc do mieszkania w całej Warszawie aż po dziś.

Gdańska Zaspa. Rozsądne planowanie, bliskość morza i odrobina historii

Choć na pierwszy rzut oka osiedle to może wydawać się tylko zbiorem pomalowanych na rożne kolory blokowisk, Zaspa skrywa więcej potencjału — i to nie tylko ze względu na bliski dostęp do molo w Brzeźnie. Jedną z najlepszych cech gdańskiej Zaspy, która jest projektem stosunkowo młodym (zaczęła powstawać dopiero w latach 70. XX wieku na miejscu dawnego lotniska), jest umiejętne rozmieszczenie poszczególnych budynków w dużych odległościach od siebie, a także postawienie budynków uzupełniających puste przestrzenie, mających wartość użytkową. Znajdują się tu sklepy, szkoły, przychodnie i inne obiekty użyteczności publicznej, które są w zasięgu wszystkich mieszkańców Zaspy dzięki rozsądnemu rozplanowaniu terenu.

Dlaczego często spogląda się na blokowiska PRL z sentymentem?

Sprawę tę można rozpatrywać z różnych perspektyw. Z pewnością, całkowicie udane i zrealizowane projekty urbanistyczne zrealizowane w Polsce Ludowej stanowią zdecydowaną mniejszość ogólnej ich liczby. Jednak zdecydowanym minusem współczesnego gospodarowania terenu jest jego chaotyczność. Socrealizm, który został ustanowiony w Polsce, a później projekty promodernistyczne, stanowiły zerwanie z tradycją architektoniczną kraju i ustanowienie nowych nurtów na polskim gruncie.

Jednocześnie, po upadku żelaznej kurtyny mamy do czynienia z urbanistyczną, mieszkaniową i inwestycyjną wolną amerykanką. Jak wynika z danych Najwyższej Izby Kontroli, plany zagospodarowania przestrzennego w Warszawie nie obejmują więcej niż 40% powierzchni stolicy. Stwarza to grunt pod wykorzystywanie tego stanu przez deweloperów, którzy nierzadko nie liczą się z architektonicznym dziedzictwem przestrzeni lokalnej. Jest to jedna z przyczyn wielu pozytywnych opinii na temat budownictwa PRL w kontrze do współczesnego — może i idea była narzucona, ale była jakakolwiek.

Dodaj komentarz