polski gaz

Nie ma wątpliwości, że polityka handlowa Gazpromu jest w dużej mierze odzwierciedleniem polityki Federacji Rosyjskiej. Jest szorstka, nierzadko bardzo ofensywna, a także traktuje różnych graczy na odmienne sposoby. Relacje polskich spółek z Gazpromem można określić jako nieprzerwaną batalię z krótkimi przerwami na krótką odwilż.

Tło obecnych konfliktów gazowych Gazpromu i PGNiG

Z uwagi na bardzo chłodne stosunki polityczne pomiędzy Polską a Rosją, stosunki PGNiG i Gazpromu utrzymywane są w podobnym charakterze. Rażącym problemem było znajdowanie się Polski w grupie państw o wyższej cenie sprzedaży gazu ziemnego. Dodatkowo należy pamiętać, iż w kuluarach negocjowane były umowy dotyczące dostarczania gazu przez Rosję, które miały obowiązywać aż do 2037 roku (umowy te negocjował Minister Gospodarki w rządzie koalicyjnym PO-PSL Waldemar Pawlak). Podpisanie tych umów nie doszło do skutku w wyniku negatywnej opinii Komisji Europejskiej, co uchroniło Polskę przed dalszym przepłacaniem za gaz. Przepłacanie za gaz było zaś kontynuowane.

Zdecydowane zwycięstwo PGNiG w sporze finansowym

W lipcu bieżącego roku Europę obiegły doniesienia na temat zwrotu przez Gazprom nadpłaty dokonywanej przez Polskę w procesie kupna gazu ziemnego. Stało się to na mocy wyroku Trybunału Arbitrażowego w Sztokholmie z marca 2020. Środki które rosyjska firma zwróciła Polsce opiewały na kwotę circa 6 miliardów złotych. Jest to ewenement nie tylko w wymiarze ekonomicznym, ale także politycznym. Przede wszystkim, Polska udowodniła, że ekspansywna polityka gospodarcza Gazpromu ma swoje granice.

Niebezpieczny precedens gospodarczo-prawny

W przeszłości Rosja niejednokrotnie uprawiała politykę dążącą do negacji wyroków i orzeczeń organizacji międzynarodowych. Sztandarowym przykładem jest sprawa Jukosu. Europejski Trybunał Praw Człowieka orzekł, iż Federacja Rosyjska zobowiązana jest do wypłaty odszkodowania akcjonariuszom rosyjskiej firmy naftowej Jukos w wyniku nadmiernego zajęcia majątku tego przedsiębiorstwa, spowodowanego niepłaceniem podatków. Rosja skierowała sprawę do swojego Trybunału Konstytucyjnego, który orzekł wyższość prawa rosyjskiego na terenie FR nad międzynarodowym (a w oparciu o prawo krajowe zostało przeprowadzone postępowanie zajęcia majątku Jukosu). W taki sposób, zasłaniając się prawem krajowym, kraj ten uchyla się od zobowiązań międzynarodowych.

Troska o wizerunek Gazpromu wzięła górę

Rosja nie uchyliła się od wyroku Trybunału Arbitrażowego w Sztokholmie prawdopodobnie ze względu na kwestie wizerunkowe. Jak pokazywały lata ubiegłe, postrzeganie państwowej spółki, jaką jest Gazprom, jest jednoznacznie połączone z polityką międzynarodową Rosji. Światowa gospodarka obserwowała m.in. ucieczkę inwestorów od Gazpromu w kontekście wojny w Osetii Południowej czy aneksji Krymu. Dodatkowym wątkiem może być też fakt, iż Polska nie jest w oczach Rosji dużym graczem na arenie międzynarodowej. Możliwe, że nie widziała znacznego interesu w inwestowaniu sił i poświęcaniu wizerunku Gazpromu w celu wygrania batalii o raptem 1.5 miliarda dolarów.

Dodaj komentarz